Skoro era nowoczesności, to internet można wykorzystać do tego, by efektywnie uczyć się nowych słów. Wiemy już, że z sieci można pobrać moduły lekcyjne dla kursantów oraz uczniów szkół, stanowi on też kopalnię piosenek i filmów w obcych językach. Na tym jednak nie koniec, bo wiele tam praktycznych narzędzi, które również się przydadzą (nie tylko do nauki). Do najważniejszych należą tłumacze online.

To specjalne strony internetowe, za pomocą których można przetłumaczyć pojedyncze słowa oraz całe zdania, a nawet serwisy WWW. Idea znakomita, pomocna, ale wciąż niedopracowana. Choć algorytmy są regularnie udoskonalane, to sztuczna inteligencja nadal nie jest w stanie tłumaczyć złożonych fragmentów zgodnie z zasadami składni i gramatyki. Dlatego żywego tłumacza jeszcze długo nie zastąpi komputer czy słownik.

Czołową usługą tego rodzaju jest Google Translate, a więc kolejny produkt korporacji z Mountain Dew. Z ogólnodostępnych i bezpłatnych rozwiązań jest to zdecydowanie najlepsza opcja, więc chętnie korzystają z niej uczniowie, kursanci oraz wszyscy ci, którzy akurat muszą coś przetłumaczyć. Wielkim walorem systemu jest możliwość odsłuchania właściwej wymowy danego słowa. Po kliknięciu przycisku usłyszymy wyrażenie, zatem będziemy mogli od razu poćwiczyć jego wymawianie.

Jest to bardzo użyteczna funkcja. Nadmieńmy także, że w tej chwili translator obsługuje kilkadziesiąt języków, w tym oczywiście polski. Jak napisaliśmy przed chwilą, istnieje również możliwość wyświetlania stron internetowych przetłumaczonych na pożądany język. Zważywszy na fakt, że zagraniczne serwisy również obfitują w nowe słówka, taki model nauki również jest godny uwagi.